Każdy z nas nie raz słyszał o typowych oszustwach na tzw. „policjanta” czy „wnuczka” i wie jak w takiej sytuacji się zachować aby nie stracić pieniędzy. Niestety oszuści nie śpią i wymyślają nowe metody swoich działań, wyczekują odpowiedniej chwili żeby doprowadzić swoją ofiarę do przekazania im pieniędzy. Niestety w sytuacji, w której istnieje zagrożenie utraty naszych pieniędzy lub cennych przedmiotów często podejmujemy decyzje w emocjach, bez zastanowienia się i nie konsultując tego z nikim najbliższym. Często po fakcie zdajemy sobie sprawę że staliśmy się ofiarami przestępstwa jakim jest oszustwo.
Wczoraj po południu do dwójki mieszkańców Starachowic zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako policjant. W obu przypadkach posłużył się tą samą historią. Opowiedział swoim rozmówcom, że rozpracowuje grupę przestępców, którzy włamują się do mieszkań i kradną pieniądze oraz cenne przedmioty. Przekazał, im że aby uchronić się przed utratą kosztowności muszą oni spakować je do reklamówki i postępować zgodnie z jego poleceniami. Na taką historię nabrała się 90-letnia mieszkanka Starachowic, która straciła 10 000 złotych wyrzucając pieniądze przez okno swojego mieszkania. 61-latek pieniądze w kwocie 7000 złotych oraz biżuterię wartą około 20000 złotych powiesił na płocie. Oboje stali się ofiarami działania przestępców.
Przypominamy, że policjanci nigdy nie proszą o przekazywanie im pieniędzy. Gdy podczas rozmowy rozpytywani jesteśmy o ilość posiadanych pieniędzy, biżuterii lub innych cennych przedmiotów na pewno mamy do czynienia z oszustem a nie policjantem. Wtedy należy się rozłączyć i poinformować o takim zdarzeniu policję dzwoniąc na numer alarmowy 112.
Napisz komentarz
Komentarze