Personel nie czuje się winny, dlatego wytoczył szpitalowi proces o przywrócenie do pracy i wypłatę odszkodowań. Sędzia prowadzący proces odrzucił wniosek pełnomocników o utajnienie rozprawy i w trybie jawnym przesłuchał dwóch świadków: pacjentkę oraz jej męża. Oboje zgodnie twierdzili, że mimo kilkakrotnych próśb nikt nie udzielił im pomocy i kobieta urodziła samotnie na szpitalnej podłodze, kucając między łóżkami. Mają żal do pracowników oddziału za ich lekceważącą postawę, a kobieta dodała, że nie dziwi się temu, iż zostali zwolnieni, skoro tak podchodzą do pracy. Kolejną rozprawę wyznaczono na 21 lutego. Więcej w jutrzejszym wydaniu Faktów Starachowickich.
Reklama
Rozpoczął się proces byłych pracowników oddziału ginekologiczno - położniczego szpitala w Starachowicach
Przed Sądem Pracy w Starachowicach odbyła się pierwsza rozprawa 8 byłych pracowników oddziału ginekologiczno - położniczego szpitala w Starachowicach. Zostali zwolnieni dyscyplinarnie przez dyrektora Grzegorza Fitasa po skardze pacjentki, która zarzuciła im brak opieki w czasie porodu martwego dziecka w listopadzie 2016 roku.
- 14.02.2017 17:04 (aktualizacja 20.07.2023 18:56)
Napisz komentarz
Komentarze