W 2014 roku w jednym z mieszkań w Starachowicach policja zastała zwłoki 30-latki wiszące na kaloryferze. Mąż twierdził, że kobieta mogła popełnić samobójstwo. Sprawę początkowo umorzono, jednak w 2016 roku, po jej ponownym zbadaniu, mężczyzna został zatrzymany, a następnie oskarżony o zabójstwo żony. To był główny, ale nie jedyny zarzut, jaki mu postawiono.
37 - letni sprawca nie przyznał się także do znęcania się nad małżonką oraz grożenia jej przyjaciółce. Proces ruszył w lipcu przed Sądem Okręgowym w Kielcach. Na drugiej z kolei rozprawie zeznawała m.in. przyjaciółka ofiary.
Przesłuchano także matkę i siostry zamordowanej starachowiczanki.
Napisz komentarz
Komentarze