O stanie środowiska w mieście rozmawiano na ostatnim posiedzeniu Rady Miejskiej w Starachowicach. W tematykę wprowadziło radnych wystąpienie Urszuli Tkaczuk, przedstawicielki Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Kielcach. Serię pytań rozpoczął radny Krzysztof Różycki poruszając znany od dawna problem nieprzyjemnych zapachów wydobywających się z zakładów mięsnych. Powołując się na skargi mieszkańców twierdził, że odór jest tak dotkliwy, iż uniemożliwia otwarcie okien.
Udzielająca odpowiedzi Urszula Suchenia z WIOŚ przyznała, że starachowiczanie wielokrotnie skarżyli się w Inspektoracie na fetor, jednak kontrole nie potwierdziły, by wina leżała po stronie firmy. Z oceną WIOŚ nie zgodził się radny Robert Sowula.
Radny Bronisław Paluch był zdumiony i jednocześnie zaniepokojony informacją WIOŚ o przyczynach zanieczyszczenia rzeki Kamiennej w rejonie osiedla Michałów.
Sylwester Kwiecień zgłosił zastrzeżenia do metod pracy oczyszczalni ścieków przy ulicy Bocznej, którego konsekwencją jest odór trudny do zniesienia dla mieszkańców.
Michał Walendzik poruszył problem zanieczyszczenia zbiornika Pasternik.
Prezydent Marek Materek podsumowując dyskusję o fetorze w mieście stwierdził na wstępie, że przyczyną na pewno nie są osady pościekowe z oczyszczalni, ponieważ Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji wdrożyło system, które pozwolił na znaczną redukcję ich ilości. Szef miasta zapowiedział możliwość zlecenia kontroli zapachowej zewnętrznej firmie.
Napisz komentarz
Komentarze