To, co się dzieje w tym roku w powiecie starachowickim z pożarami terenów porośniętych suchą roślinnością, można śmiało nazwać plagą. Z danych liczbowych wieje grozą. Do tej pory strażacy gasili płonące trawy, czy zarośla już niemal 100 razy.
Najczęściej stawały w płomieniach miejsca na terenie Starachowic oraz gminy Brody, a także, co zaskoczyło strażaków, w gminie Pawłów.
Przeraża też przyczyna tych pożarów. Jak informuje rzecznik starachowickiej straży Marcin Nyga wszystkie powstały w wyniku działania człowieka.
Niestety, nadal pokutuje mit, że spalanie suchej trawy użyźnia glebę.
Napisz komentarz
Komentarze