Stary szpital przy ulicy Radomskiej w Starachowicach stał się przysłowiową kulą u nogi dla kolejnych ekip rządzących powiatem. Opuszczony budynek od 2009 roku stoi niezagospodarowany. Od tego czasu nie udało się go ani na nowo zagospodarować (nie wypaliły pomysły na utworzenie w nim m.in.: filii uczelni wyższych, domu pomocy społecznej, siedziby Wojsk Obrony Terytorialnej, czy przeniesienia prokuratury rejonowej), ani sprzedać.
Kłopotliwy obiekt coraz bardziej niszczeje i naraża samorząd na koszty związane z pilnowaniem budynku. W 2017 roku został objęty ochroną świętokrzyskiego konserwatora zabytków, jako przykład architektury modernistycznej, co paradoksalnie jeszcze bardziej komplikuje sprawę. Teraz na wszelkie poczynania związane z ze szpitalem trzeba mieć zgodę konserwatora, a to może zniechęcać przyszłych kupców, czy użytkowników. Ostatni już 20- ty z kolei przetarg z ceną wywoławczą 2 mln 600 tys. zł, zakończył się fiaskiem.
Starosta Piotr Babicki zapowiada, że będzie kolejny przetarg na zbycie starego szpitala. Takich kłopotów, jakich przysparza ten obiekt nie powinno być z dawną siedzibą oddziału zakaźnego, zwolnionego po przeprowadzce placówki do nowego szpitala. Tu sprzedaż nie wchodzi w grę.
Napisz komentarz
Komentarze