Swoją ostatnią konferencję prasową poseł Krzysztof Lipiec poświęcił w całości tematyce zakończenia w 2017 roku działalności w Starachowicach przez Polsko - Amerykańskie Kliniki Serca. Jak się okazuje ten bulwersujący nie tylko pacjentów placówki temat wrócił właśnie teraz w czasie gorącego okresu kampanii wyborczej.
Parlamentarzysta przyznał, że spotkał się z opiniami społecznymi obarczającymi PiS winą za odejście placówki z naszego miasta, które jako nieprawdziwe musi koniecznie zdementować. W wyjaśnieniach wrócił do 2016 roku, gdy decyzją ówczesnego rządu została utworzona tzw. sieć szpitali, mających zagwarantowane finansowanie z budżetu państwa. Jak mówił, Kliniki miały świadomość, że ich placówka w Starachowicach do sieci nie wejdzie, dlatego przedstawiły posłowi pomysł świadczenia usług w zakresie chirurgii naczyniowej, jako podwykonawca szpitala w Skarżysku - Kamiennej, bowiem z tym w Starachowicach były skonfliktowane.
Poseł, poproszony przez ówczesnego dyrektora Grzegorza Fitasa, podjął się jednak mediacji w sprawie podwykonawstwa ze szpitalem w Starachowicach. Kliniki postawiły warunek, że współpraca ma dotyczyć nie tyko naczyniówki, ale i kardiologii, a na to dyrektor Fitas się nie zgodził. W tym momencie do sprawy włączyli się politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego, a skutkiem było złożenie doniesienia na posła do prokuratora generalnego.
Ostatecznie śledztwo w tej sprawie po roku zostało umorzone z powodu nie stwierdzenia czynów niezgodnych z prawem.
Czas śledztwa zamroził jednak poselskie działania w sprawie Klinik, które ostatecznie zrezygnowały ze Starachowic i winą za to Krzysztof Lipiec obarcza Polskie Stronnictwo Ludowe.
Była starosta Danuta Krępa, podkreśliła, że istniała możliwość zgodnego funkcjonowania w naszym mieście zarówno Klinik, jak i szpitala.
Napisz komentarz
Komentarze