Pechową piątkową serię na drogach powiatu starachowickiego, zapoczątkował wypadek w miejscowości Jagodne w gminie Mirzec. Po południu zderzyły się tam dwa samochody osobowe.
Godzinę później w miejscowości Staw Kunowski w gminie Brody pociąg towarowy najechał na ciężarówkę, którą 49 -letni mieszkaniec gminy Brody przejeżdżał przez niestrzeżony przejazd. W wyniku uderzenia samochód rozleciał się na kawałki, a część składu wypadła z torów.
Bez szwanki z wypadku wyszedł maszynista, który o własnych siłach opuścił lokomotywę. Na miejscu kolejowego karambolu pracowali też strażacy: 15 zawodowych ze Starachowic i 18 ochotników z gminy Brody. Wszystko wskazywało na to, że pociąg przewoził niebezpieczny ładunek, ale ostatecznie ta informacja się nie potwierdziła.
Wypadek na cały weekend sparaliżował kursy pociągów między Starachowicami, a Ostrowcem. Najmniej groźna okazała się stłuczka dwóch volkswagenów na ulicy Radomskiej w Starachowicach. Poważnie ucierpiały tylko auta, a nie ich pasażerowie.
Napisz komentarz
Komentarze