Dyskusję radnych nad nowym budżetem poprzedziła analiza finansowa powiatu, zlecona zewnętrznej firmie. Jak zauważył jej przedstawiciel Dariusz Giza zła passa zaczęła się, gdy w latach 2016 - 2017 powiat przestał regulować swój dług. W 2018 roku nie zdołał wypracować odpowiednio wysokiej nadwyżki budżetowej na spłatę rat w wysokości 1mln 400 tys. zł. Na to nałożył się wzrost wydatków na wynagrodzenia przy jednoczesnym spadku wysokości subwencji. W rezultacie zaciągnięto kolejne zobowiązanie w wysokości 12 mln 850 tys. zł.
Aby zatrzymać niebezpieczny mechanizm kumulacji zadłużenia, powiat postawił na bolesną drogę oszczędności. Jak podkreślił starosta Piotr Babicki zaczęła się ona jeszcze w 2019 roku.
Rezultatem polityki zaciskania pasa jest brak deficytu w budżecie na 2020 rok. Zapisano, że dochody mają się co do złotówki pokrywać z wydatkami. A wynoszą one około 112 mln 150 tys. zł. Działania te spotkały się z uznaniem koalicyjnego klubu radnych.
Opozycyjny klub PiS krytykował budżet za wyhamowanie inwestycji, z czym polemizowali: starosta Piotr Babicki i wicestarosta Dariusz Dąbrowski.
Budżet powiatu starachowickiego został przyjęty 13 głosami za przy 5 przeciwnych.
Napisz komentarz
Komentarze