Wyprawa z udziałem starachowiczanina do Czarnobyla na Ukrainie została zainspirowana tragiczną rocznicą w historii miasta. W tamtejszej elektrowni jądrowej 26 kwietnia 1986 doszło do słynnej katastrofy. Po awarii reaktora do atmosfery przedostały się radioaktywne pyły zagrażające zdrowiu i życiu ludzi. Mieszkańcy Czarnobyla zostali ewakuowani, miasto się wyludniło.
W tym roku mija 30 lat od tych wydarzeń. Atomowe miasto postanowili odwiedzić podróżnicy zrzeszeni w Stowarzyszeniu Salutem z Kielc, którego członkiem jest także Sebastian Markowski ze Starachowic.
Jak mówi na miejscu zetknęli się z rzeczywistością, która odbiega od demonicznych wyobrażeń o Czarnobylu.
Starachowiczanin przekonuje, że istnieje możliwość odwiedzenia nawet samej elektrowni. On i jego koledzy co prawda nie byli w środku zakładu, ale zamierzają to nadrobić w przyszłości.
Bazą wypadową podróżników była miejscowość Sławutycz, położona 50 km od Czarnobyla. Zbudowano ją tuż po katastrofie dla pracowników elektrowni i przesiedlonych z Czarnobyla mieszkańców.
Sebastian Markowski i jego koledzy planują kolejny wyjazd do Czarnobyla, tym razem z udziałem wszystkich chętnych do przeżycia nietypowej przygody. Zainteresowanych zapraszają do kontaktu na facebookowym koncie Stowarzyszenia Salutem lub od numerem telefonu 600 240 478.
Napisz komentarz
Komentarze