Porozumienie płacowe w MAN Bus w Starachowicach powinno być zawarte do końca marca, tymczasem między „Solidarnością”, a zarządem firmy nadal istnieją rozbieżności. Zarząd fabryki proponuje 3,5% podwyżki pod warunkiem m.in. zgody na tzw. elastyczny czas pracy. Związek nie zgadza się na zmiany w sposobie zatrudnienia, a dla załogi chce co najmniej 200 zł podwyżki. „Solidarność” zorganizowała kilka form protestu, było też kilka rozmów z pracodawcą, ale jak na razie nie ma oczekiwanego efektu. Teraz w starachowickiej fabryce autobusów trwa akcja, której skutki są analogiczne z tzw. strajkiem włoskim, czyli spowolnieniem produkcji przez bardzo skrupulatną pracę. Choć przewodniczący zakładowej „Solidarności” Jan Seweryn nie chce używać tej nazwy, to zaapelował do załogi o bardzo precyzyjne wykonywanie obowiązków, co siłą rzeczy musi wydłużyć czas ich realizacji.
„Solidarność” planuje nowe akcje protestacyjne na 24 i 26 maja. Przewodniczący Seweryn nie chce zdradzać więcej szczegółów, bo jak mówi ma nadzieję, że ich przeprowadzenie jednak nie będzie konieczne, bo w przyszłym tygodniu ma się odbyć kolejne spotkanie z kierownictwem firmy.
Podwyżki udało się już wynegocjować dla pracowników firmy PKC Group, produkującej wiązki elektryczne dla MAN Bus.
Napisz komentarz
Komentarze