Redukcje wśród załogi zaczęły się w ubiegłym tygodniu i jak mówi przewodniczący „Solidarności ”Jan Seweryn są wynikiem zapowiedzi pracodawcy o zmniejszeniu zatrudnienia z powodu spadku produkcji autobusów, jeszcze sprzed epidemii koronawirusa.
Wśród zwalnianych są nie tylko osoby zatrudnione przez agencję pracy tymczasowej, ale i te z długim stażem w fabryce MAN- a w Starachowicach. Przewodniczący Jan Seweryn zwraca uwagę, że uzasadnienie wypowiedzenia tych ostatnich jest mało wiarygodne.
Jan Seweryn przypomina, że zwolnienia w MAN - ie zaczęły się pod koniec ubiegłego roku i od tego czasu cyklicznie się powtarzają. W rezultacie, jak obliczył, pracę straciło około 400 osób, a przyszłość nie zapowiada się lepiej.
Napisz komentarz
Komentarze