Ponad 400 Polaków dziennie przechodzi zawał. To szokujące dane, ale na choroby serca najczęściej pracujemy sami. Fatalnie się odżywiamy jedząc za dużo i za tłusto, sport tylko oglądamy, palimy papierosy i nadużywamy alkoholu. Przy takim trybie życia negatywne efekty są praktycznie pewne.
Największym dietetycznym grzechem wobec układu krwionośnego jest nadmiar tłuszczów zwierzęcych. Podwyższają one w organizmie ilość tzw. złej frakcji cholesterolowej, nazywanej w skrócie LDL, która odkłada się w naczyniach krwionośnych w postaci złogów. Utrudniają one, a w końcu zupełnie uniemożliwiają sprawny przepływ krwi i jej dotarcie do serca. Odcięte od krwi serce obumiera – tak w skrócie wygląda zawał. Profesor Artur Mamcarz kierownik III Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. podkreśla jednak, że tłuszcze są różne i nie należy wszystkich wrzucać do jednego worka z napisem „szkodliwe”.
Wśród tłuszczy roślinnych szczególne zainteresowanie Polaków powinien wzbudzić natomiast olej rzepakowy. Znany, a mało doceniany w pełni zasłużył na nazwę złota lub skarbu północy, dzięki dobroczynnym kwasom tłuszczowym omega 3 i omega 6.
Olej rzepakowy i inne tłuszcze roślinne powinny włączyć do swojej diety także kobiety ciężarne.
Napisz komentarz
Komentarze